W pierwszym etapie filmu dochodzi do wyzwolenia deski śnieżnej przez obciążenie dodatkowe /czy duże czy małe – to akurat nie jest bardzo istotne/ na pozornie zjeżdżonym już stoku. Realnie to nie był zjeżdżony stok o który nam chodzi przy minimalizowaniu ryzyka lawinowego. Przede wszystkim przetarta przez skutery była tylko zewnętrzna warstwa śniegu – to jak najbardziej przypominało stok zjeżdżony… natomiast historia tego miejsca jeśli chodzi o opady śniegu była taka, że w ostatnim czasie spadło tam sporo śniegu, który w trakcie opadu i tuż po nie był zjeżdżany i systematycznie stabilizowany przez ludzi. Pewnie wiele wniosków można by wyciągnąć szczególnie z tej pierwszej części nagrania – ale wiążąc się z powyższym tekstem fakt jest taki, ze jak nie znamy historii warunków atmosferycznych /szczególnie ilości śniegu jaka spadła w ostatnim czasie, wiatru i temperatury/ i nie wiemy jak systematycznie stok był zjeżdżamy – brak kontaktu z lokalnymi ekspertami – np. przewodnikami, to miejmy BARDZO ograniczone zaufanie do tego typu „niby zjeżdżonych stoków”.