W dniu 07.03.2014r. po polskiej stronie Karkonoszy zeszła lawina, którą wywołał pojedynczy czeski skiturowiec. Zdarzenie miało miejsce w Kotle Małego Stawu w Żlebie Litworowym. Narciarz wjechał na nartach w żleb w miejscu dużego naprężenia pokrywy /czyli tam gdzie z płaskiego robi się coraz stromiej/. Podciął małą deskę śnieżną jeszcze na umiarkowane nachylonym stoku o szerokości ok. 20m o grubości tylko 20cm. Impuls tak małego zsuwu wywołał większą lawinę o wysokości obrywu do 70cm i szerokości 30m. Lawina porwała narciarza, który już nie mógł się wydostać i uciec choćby z tego względu, że nie zdążył ściągnąć fok przed zjazdem. Lawina miała ponad 250 metrów długości a miąższość lawiniska sięgnęła 2,5m. Niestety nie posiadał przy sobie detektora lawinowego, ale na szczęście głowę miał na wierzchu, co umożliwiło służbom szybkie zlokalizowanie narciarza. Nie odniósł poważnych obrażeń.
W ramach lawinowej analizy sytuacji warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy:
1) Wypadek miał miejsce w pierwszym dniu ładnej pogody, po długim okresie złej aury – bo wiało i utrzymywał się wał fenowy. Wg statystyk alpejskich do wielu wypadków lawinowych dochodzi właśnie w pierwszym dniu pogodnym po wielu niepogodnych.
2) Mało śnieżne zimy nie oznaczają wcale mniejszego zagrożenia lawinowego. Mniej więcej miesiąc temu był okres mroźnych dni i nocy, co przyczyniło się do zintensyfikowania przemiany budującej w pokrywie śnieżnej. Dochodzi do niej na styku mas powierza w pokrywie, różniących się temperaturą. Ciepłe, wilgote powietrze unosi się od gruntu i napotyka zimne powierze miedzy kryształami sniegu w pokrywie. W wyniku przemiany budującej powstaje gatunek śniegu zwany szronem wgłębnym – częsta warstwa poślizgowa dla lawin i gatunek stosunkowo czesto przywoływany w komunikatach lawinowych (niemiecki Schwimmschnee i angielski depth hoar, określany też jako TG snow – TG od temperature gradient). Szron wgłębny to duże kanciaste kryształy, w późnych fazach przemiany o kielichowatym kształcie, które tworzą „cukrowatą”, luźną warstwę w pokrywie. Tuż po incydencie zbadaliśmy miejsce obrywu i zobaczyliśmy, że warstwa poślizgowa to był typowy szron wgłębny- duże kryształy kielichowatego i kanciastego kształtu.
4 komentarze
następnym razem prosimy bez byków ortograficznych! „chodź by”?
Jesteśmy wdzięczni za zwrócenie uwagi na każdą literówkę, czy błąd – im bardziej sympatyczne w tonie, tym większa nasza wdzięczność.